Po serii Audience przyszedł czas na Focusy. Jest to wyższy model, bardziej dopracowany. W budowie widać, że jest to wyższa szkoła jazdy. Wręcz perfekcyjne wykonanie, Duńczykom należy się duży plus.
Może są z roku na rok powtarzalni, każde następne modele są wręcz identyczne, ale jak dla mnie nie jest to wada, a zaleta. Postęp przejawia się przede wszystkim w budowie zwrotnic, ta w Focusie jest dużo bardziej dopracowana i rozbudowana niż w modelach Audience.
Po Dynaudio Audience 50 przyszła kolej na coś nowego, innego i dzięki uprzejmości naszego klubowego kolegi (krzysztof7202) stałem się posiadaczem Dynaudio Focus 140. Pierwsze co mi rzuciło się na uszy to potęga dźwięku z tak małych kolumienek. Jak oni to robią, nie wiem, ale muzyka z nich płynąca to czysta, co ja gadam, najczystsza przyjemność. Jest nawet lepsza od seksu.
Porównanie pomiędzy 50-tką a 140-tką, to dużo lepsza dynamika, cieplejszy przekaz ( trochę ciemniejszy) oraz genialny bas. W pomieszczeniu 18 m2 jest jego tyle ile trzeba- czyli ogromnie dużo, ale z umiarem. Co ciekawe nawet z tak małych monitorów bas jest wielowymiarowy, nie jest jednostajny, nudny. Bas gra różnymi dźwiękami. Niskie tony są właściwie kontrolowane i trzymane za mordę ( to również zasługa Integry Rotela A14) :-) Wszystko jest poukładane, Focusy 140 są MUZYKALNE, to jest ich największa zaleta. Spójność pasma wręcz rewelacyjna, doskonała przestrzeń, można słuchać je godzinami. Prawdziwe stare dobre Dynaudio.
Czytałem wcześniej wiele opisów co do ich nadmiernego basu i że są zbyt ciemne. Być może, ale jeżeli poda się dynamiczny wzmacniacz o przyzwoitej mocy i wydajności to te Dynaudio będą grały tak jak trzeba.Może nie są demonami przejrzystości, ale po dłuższym słuchaniu zaczynamy słyszeć smaczki i wybrzmienia. Do takiej faktury na pewno trzeba się przyzwyczaić ale z pewnością zyska się na przyjemności odsłuchów. Na pewno dużo dobrego w tym zestawie robi A14.Uważam, że te 20 W mocy do dużo więcej niż na papierze. Poprzednie Audience 50 były bardzo dobre, zresztą nie ma ich co ponownie zachwalać, to klasa sama w sobie, ale Focusy to już naprawdę wyższa półka. One są po prostu słodkie w średnicy i wulkany w dynamice. Miękkie basiki, bardzo przyjemne dla ucha (nawet WAF -akceptacja pełna !!!) Żeby z tak małych monitorów wydobywał się tak przyjemny i zarazem ogromny dźwięk? :-) Szok. Słuchanie płyt Lighthouse Family, Sade czy Seal'a to naprawdę wielka przyjemność.
No i do muzyki REL-T7 nie jest już potrzebny. :-)
Inżynierowie ze Skandeborg - naprawdę świetna robota.